Romy Schneider (23 września 1938 w Wiedniu, zm. 29 maja 1982 w Paryżu) – znana aktorka austriacka, która międzynarodową karierę zrobiła we Francji, wcielając się w role dramatyczne.
Dzieciństwo[]
Romy Schneider urodziła się 23 września 1938 roku jako Rosemarie Magdalena Albach-Retty. Jej rodzicami byli znani i cenieni wówczas aktorzy Magda Schneider i Wolf Albach-Retty. W październiku 1938 cała rodzina przeniosła się do willi Schonau w Berchtesgaden. Dzieciństwo Rosemarie nie było szczęśliwe. Kiedy miała siedem lat, jej rodzice rozwiedli się. Dziewczynkę wychowała babcia ze strony matki. Niestety, jej szczęśliwe dzieciństwo nie trwało długo. W 1949 roku, a więc kiedy Rosemarie miała 11 lat, matka oddała ją do rygorystycznej szkoły klasztornej "Goldenstein", gdzie nastolatka cierpiała z powodu osamotnienia. Była karana i niezrozumiana przez otoczenie. Jedyną jej radością było występowanie w szkolnym teatrzyku. To wtedy odkryto jej prawdziwy talent, jednak zamiłowania do teatru wyraźnie nie pochwalała siostra przełożona.
Początek kariery[]
Lato 1953 Rosemarie Magdalena Albach-Retty spędzała u babci w górach. 12 lipca niespodziewanie odezwał się telefon. Dzwoniła Magda Schneider i powiedziała córce, aby natychmiast przyjechała do Monachium, ponieważ Hans Deppe poszukuje debiutantki. Kilka dni później Rosemarie Schneider-Albach była już szczęśliwą zwyciężczynią castingu do filmu "Kiedy znów zakwitną białe bzy". Główną rolę obok Magdy grał Willy Fritsch, Polak z pochodzenia, Niemiec z wyboru. Już od pierwszych dni na planie zdjęciowym 15-letnia dziewczyna zauroczyła wszystkich. Już rok później dostała pierwszą główną rolę filmową. Było to w filmie Ernsta Marischki Madchenjahre einer konigin o dziejach brytyjskiej królowej Wiktorii. Wielu krytyków mówi zgodnym chórem, że był to wstęp do Sissi. Może mają rację, ponieważ już w roku później, w 1955 Romy Schneider zagrała rolę swego życia - rolę Elżbiety Bawarskiej. Natomiast w 1958 aktorka postanawiając zerwać z przeszłością zagrała w filmie "Dziewczęta w mundurkach" na planie, którego ponownie spotkała Lilli Palmer. Jednak nie było to jedyne ważne spotkanie w tym roku.
Alain Delon[]
W 1958 roku Romy Schneider postanowiła wyjechać na podbój Paryża. Pierwszym, co udało jej się tam podbić było serce młodego i mało znanego wówczas aktora Alaine'a Delona. Grali razem w melodramacie "Christine". Nic nie wskazywało na to, że ta "niewinna" wówczas Niemka i "grzeszny" Francuz zostaną parą. A jednak! 22 marca 1959 w Lugano ogłosili wspólne zaręczyny. Prasa nazwała ich "narzeczonymi Europy". Jednak ten związek od początku był burzliwy i nieszczęśliwy. Aktor nie potrafił być wierny swojej partnerce. Z tego powodu w domu często latały wazony, dochodziło nawet do rękoczynów. Do największej zdrady doszło w 1962 roku. Delon miał wtedy romans z niemiecką piosenkarką Nico. Kiedy okazało się, ze Nico jest w ciąży - zerwali ze sobą. Delon nigdy nie uznał nieślubnego syna, a Romy i tą zdradę mu wybaczyła. W lutym 1962 roku aktorka po roli w Boccaccio '70 Luchiniego Viscontiego wyruszyła na podbój Hollywood. Udało jej się. Zdobyła nawet dwie nominacje do Złotego Globu, w tym jedną wygrała za film "Proces" Orsona Wellesa, legendarnego i szalonego. To właśnie w Hollywood 18 grudnia 1963 przyszła smutna dla aktorki wiadomość: Alain Delon zakończył ich pięcioletni związek. Aktorkę pocieszała Coco Chanel, która doskonale wiedziała, że po mężczyznach nie należy się wiele spodziewać. Jednak psychika Romy nie potrafiła już wytrzymać. Kilka dni po rozstaniu próbowała popełnić samobójstwo. Podcięła sobie żyły. Na szczęście próba samobójczas okazała się nieudana. W 1965 roku, po filmie "Co słychać koteczku?" , w którym grał również Woody Allen opuściła Hollywood. Na zawsze.
Harry Meyen[]
Po opuszczeniu Fabryki snów Romy powróciła do Europy, jednak już nie do Paryża lecz do Berlina. To tam 1 kwietnia 1965 roku spotkała niemieckiego reżysera i aktora Harry'ego Meyena. Było to na uroczystym otwarciu Europa Center. Zakochali się od pierwszego wejrzenia. Mimo, że Meyen nie miał jeszcze rozwodu z Anneliese Romer, to oświadczył się aktorce w lipcu 1965 roku. W równy rok późnej, 15 lipca Romy Schneider była żoną tego reżysera o wyglądzie poety. Wiadomo, że szczęścia zawsze chodzą parami. W dniu ślubu aktorka jest w zaawansowanej ciąży. 3 grudnia 1966 roku wydaje na świat małego Davida. W końcu jest szczęśliwa, ale czy oby na pewno? 21 lutego 1967 roku umiera ukochany ojciec dziewczyny. Załamana udaje się wraz z mężem na pogrzeb. Jednak dziennikarze nie umieją uszanować prywatności córki. Natychmiast rzucają się na nich chórem...
W 1968 roku zadzwonił do niej Alain Delon. Zaproponował, aby zagrała razem z nim w "Basenie" Jacquese'a Deray. Romy natychmiast porzuciła to, co robiła w Berlinie i powróciła do Paryża, tam gdzie spędziła swoją najpiękniejszą przeszłość. W Paryżu pozostała już do końca życia. Jednak ani razu nie była tak szczęśliwa jak wtedy. W 1969 roku nastąpił przełom w jej życiu. Poznała Claude'a Sautet, który zatrudnił ją do głównej roli w "Okruchach życia". Film ten, mimo że nie zdobył żadnej nagrody, przyniósł międzynarodową sławę odtwórcom głównych ról: Romy Schneider i Michelowi Piccoli.
Romy Schneider świeci tryumfy, ale jej życie prywatne "wali się". W '72 roku kiedy realizuje "Ludwiga" Viscontiego przeżywa głęboką depresję, ponieważ wie, że rozpada się jej małżeństwo z Harrym. Po skończeniu filmu, słaba psychicznie, wnosi pozew o rozwód. Długo nie jest sama. W grudniu 1973 roku poznaje Daniela Biasiniego, którego od razu zatrudnia jako sekretarza.
Daniel Biasini[]
Romy Schneider rozwód z Meyenem dostaje dopiero w czerwcu 1975 roku. Pół roku później, 18 grudnia 1975 roku wychodzi za Biasiniego. W tym samy czasie jest w zaawansowanej ciąży. Niestety, 24 grudnia wraz z Danielem miała wypadek samochodowy. Straciła dziecko! Była w szoku. Załamana na długo odgroziła się milczeniem. Na dodatek złe wiadomości przychodziły jedna za drugą. 17 marca 1976 umarł Visconti. Jak na pocieszenie 3 kwietnia dostała Cesara, francuski odpowiednik Oscara. Jednak nawet to nie poprawiło jej humoru. Jednak stał się cud. Pod koniec 1976|'76 Romy Schneider zaszła w ciążę. 21 lipca 1977 roku w Saint - Tropez urodziła Sarah Magdalenę Biasini, która dzisiaj jest wschodzącą gwiazdą kina francuskiego. W rok później aktorka po raz ostatni spotyka się na planie z Claudem Sautet. Było to w obsypanej nagrodami "Takiej zwykłej historii", która w 1980 dostała Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego.
Tragiczny koniec[]
Wielkanoc '79[]
W lutym Romy Schneider odebrała Cesara za film "Taka zwykła historia". Powiedziała wtedy dziennikarzom:
- Wszystkie złe cienie oddaliły się; cień mężczyzn, którzy powtarzali, że mnie kochają, a którzy w rzeczywistości nic mi nie dali. Cień nerwic, które zmuszały mnie do brania lekarstw po to, abym mogła zachować trzeźwy umysł i pracować. Nigdy nie byłam tak szczęśliwa jak teraz. Żyłam w obsesji zdrady, opuszczenia. Z wielu powodów moje szczęście bywało zagrożone.
Romy Schneider mówiła to w czasie przeszłym. Nie wiedziała, że najgorsze ma dopiero nadejść.
Wielkanoc roku 1979 chciała spędzić w Acapulco, z dala od Francji i Paryża. Miały to być rodzinne święta: z mężem i dwójką dzieci. Okres ten spędzała w willi wynajętej od Elizabeth Taylor. 15 kwietnia 1979 roku przyszła tragiczna wiadomość: "Harry Meyen powiesił się dzisiaj na balkonie w swoim mieszkaniu w Hamburgu". Romy była w szoku. Kiedy po raz ostatni spojrzała na byłego męża doszło do niej, że tak naprawdę to go kochała i to za każdym razem coraz mocniej. Kiedy dziennikarze odkryli, że pokój Meyena przed śmiercią usłany był zdjęciami Romy - ją obarczyli odpowiedzialnością za tą śmierć. W prasie pisano: porzuciła, zabrała dziecko, zabiła! To wszystko sprawiło, że Romy sama zaczęła obwiniać się za to zdarzenie. Po śmierci ojca David jeszcze bardziej zżył się z ojczymem. Z dumą przedstawiał się: "Nazywam się David Biasini".
"Czy ktoś mógłby mi powiedzieć dlaczego los zsyła tak okrutne ciosy?"[]
W kwietniu 1981 roku aktorka zaczęła pracę nad swoim ostatnim filmem - "La passante du Sans - Souci" (Nieznajoma z Sans - Souci)o prześladowaniu Żydów. Partneruje jej Michel Piccoli, a reżyserem jest Jacques Rouffio.
W maju zdjęcia muszą zostać przerwane, ponieważ Romy dowiaduje się, że ma nowotwór nerki. Wygrywa go, ale rekonwalescencja jest długa. Postanawia ją spędzić pod Paryżem, u rodziców nowego partnera Laurente'a Pétina. To on nakłania ją do rozwodu z Danielem Biasinim, który tylko czyści jej konto. W tym samym okresie psują się stosunki Romy z Davidem. Chłopak matkę obwinia o rozpad tego małżeństwa. Nienawidzi również nowego towarzysza aktorki, w związku z czym wakacje postanawia spędzić z ojczymem.
5 lipca 1981 David poszedł na imprezę. Wracał późnym wieczorem. Okazało się, że zapomniał kluczy. postanowił pokonać ogrodzenie jak zawsze: przechodząć górą. Na nieszczęście noga mu się obśliznęła i ostry koniec ogrodzenia przekłuł tętnicę udową. Romy, jak tylko się o tym dowiedziała, pojechała wraz z Laurentem do Amerykańskiego Szpitala. Wtedy jej syn jeszcze żył. Minuty dłużyły się niemiłosiernie. W końcu przyszła pielęgniarka. Wiadomość miała tragiczną: David Christopher, lat czternaście i pół zmarł tuż przed północą. Romy była w szoku. Od tamtego momentu żyła jak w złym śnie. Wszyscy wiedzieli, że wraz ze śmiercią Davida powoli odchodzi jego matka...
Ostatni dzień[]
28 maja 1982 Romy Schneider i Laurent Pétin poszli na przyjęcie do przyjaciół. Aktorka jak dawniej: śmiała się i bawiła. Do domu wrócili ok. 2 nad ranem. Laurent poszedł spać, Romy chciała jeszcze zrobić korektę wywiadu. Nalała sobie szklaneczkę wina, zapaliła kolejnego papierosa. Kiedy ją zrobiła pochyliła się nad swoim dziennikiem dając upust i powracając do minionych lat. Czy pamięta jeszcze przepowiednię wróżki: "Los Elżbiety Bawarskiej, Sissi, będzie twoim losem"? Nie wiadomo... Koło godziny piątej nie mogła już wytrzymać, chwuciła słuchawkę i wykręciła numer do młodszego brata. Jej ostatnie słowa brzmiały: "Nie mogę, nie potrafie...". I odłożyła słuchawke. Kilka chwil później nastąpił koniec. Romy Schneider najprawdopoobniej popełniła samobóstwo przedawkowując środki nasenne. Inne źródła podają zawał serca. Jednak jej śmierć do dzisiaj pozostaje niewyjaśniona. Samobójstwo? Możliwe, ale w jej pobliżu nie było żadnego opakowania po lekach. Ba, żadnego nie było na wierzchu. Zawał serca? Także jest możliwy. Kolejną tajemnicą jest to, że na jej biurku był list, który dotyczył piękna dzieciństwa, które w głębi duszy kochała. Więc jaka jest w końcu prawda? Samobójstwo czy zawał serca? Tą tajemnicę, jak wiele innych, zabrała ze sobą do grobu. Jest tylko jedna osoba, która zna wszystkie jej sekrety, lecz czy ten też zna? Jest to aktor, Jean - Claude Brialy. Pogrzeb aktorki zorganizował Alain Delon, a odbył się on 2 kwietnia 1982 roku. Dwa tygodnie później Delon nagrał przepiękne wspomnienia, które 11 czerwca ukazały się w Paris Match, a później w licznych magazynach za granicą. Nosiły tytuł: "Adieu ma Pupelle" i poruszyły cały świat.
Romy Schneider pozostawiła po sobie wspaniałe filmy i wielką pamięć. Pamieć o niej przetrwała w niemal wszystkich jej obrazach. Jest również jedną z tych postaci show - businessu, które nie żyją, a o których pisze się tak często, że trudno z liczyć ilość gazet, w których pojawił się artykuł o niej po śmierci.
Linki zewnętrzne[]
Ta strona zawiera treści z Wikipedii.
Oryginalny artykuł był umieszczony pod nazwą Romy Schneider. Lista autorów jest dostępna w
historii strony. |